środa, 12 września 2012

cała

Tak mi się wydaje, że latem wszystko wybuchło, obróciło się o 180 stopni, pozamieniało i poplątało. Powoli umysł pobudza końcówki moich nerwów, tych biologicznych. Nigdy nie potrafiłam od siebie wymagać, łatwiej mi powiedzieć "on/a robi to lepiej, nigdy się nie nauczę, nigdy nie stanę się lepsza" - mimo, że jest to marzenie. Mówię o fotografii. Pomysłów w głowie mogę liczyć na dziesiątki i setki, a odwagi brak. Odwagi, aby to zrealizować, aby zaproponować, aby w końcu usiąść i nauczyć się obsługi jakiegokolwiek programu do retuszu zdjęć. Łatwo się poddaję. Bardzo łatwo...

A tak Gosia odganiała pająki - jeszcze bez kija : )


2 komentarze:

za podpisywanie się przez Anonimowych będę dozgonnie wdzięczna : )