Dokładnie tego wieczora (aż musiałam sprawdzić czy nie 'wieczoru') zapragnęłam być małą dziewczynką, która chce zasnąć w czyiś ramionach. Tak, żeby ten Ktoś uchronił mnie przed wszystkimi upiorami. Potrzebuję schować się w ciepłych dłoniach, utulona do snu. I nie, nie mam chandry czy spadku formy, wprost przeciwnie - życie jest piękne, ale od wielu nocy się nie wysypiam i potrzebuję tych wszystkich bzdur, bo aktualnie jestem strasznie słaba.
środa, 26 września 2012
wtorek, 25 września 2012
ja
Mam wrażenie, że pewne słowa są tak ogromne, mądre czy tak znaczące, że nie powinnam ich używać. Pragnę pozbyć się niektórych infantylnych zachowań, nastolatki żyjącej z głową w chmurach. Zasadniczo jest to niemożliwe... Jestem przerażona i to chyba ten strach powoduje, że nic z tym nie robię. Boję się przyszłości, odkąd uświadomiłam sobie, że odpowiedzialność, praca i własny dom to coś, z czym będę miała problem. Właśnie dlatego nigdy nie chciałam być dorosła.
poniedziałek, 24 września 2012
czwartek, 20 września 2012
kącikach
Uwielbiam to życie, w którym upycham plany na siłę. Wpycham, ubijam, wgniatam, żeby móc wyciągnąć jak najwięcej z każdego dnia. Jadę, idę, biegnę, pędzę i tylko oglądam się we wszystkie strony świata. Niestety nie mam już tyle poweru, jak w gimnazjum. Oj stara się robisz, Katarzyno. Mimo wszystko, kiedy po powrocie do domu padam zmęczona na fotel, ogarnia mnie zadowolenie, że wykorzystałam maksymalnie każdą minutę. Lubię, lubię, lubię to! Ej, a może zabieram sobie czas, żeby nie myśleć? UPS, chyba się rozgryzłam.
Dżoano, come on, pójdźmy na wschód, a wcześniej spędźmy pół nocy z termosem na polance owinięte w koce!
Dżoano, come on, pójdźmy na wschód, a wcześniej spędźmy pół nocy z termosem na polance owinięte w koce!
środa, 19 września 2012
w
W takie deszczowe dni uwielbiam przesiadywać na parapecie, pijąc herbatę i patrząc się na deszcz. Uwieczniam go. Oczywiście po pewnym czasie sięgam po książkę. Pogoda potrafi zniszczyć plany, ale po ostatnich dniach takie coś nie jest w stanie wyprowadzić mnie z dobrego humoru. Spokojna chwila, z samym sobą, bardzo się przydaje. Człowiek ma w końcu możliwość wyłączenia się, może przestać myśleć o ważniejszych sprawach. Coś między stanem zobojętnienia, a rozluźnienia.
W głośnikach Marbert Rocel.
W głośnikach Marbert Rocel.
wtorek, 18 września 2012
drżenie
Przesiedziałam pół nocy na kawcia.com. Jak ja kocham tak marnować czas oglądając głupie obrazki, z których połowa się tyczy mnie. I tak na dzień dzisiejszy: Dżoana, chyba Ty!, od dwóch dni kipi we mnie od nienawiści, ciągle pragnę..., wczoraj nie milczałaś, ale WIESZ, marzę, żeby takie coś zobaczyć, kręcą mnie takie włosy, zdecydowanie tak!, trzeba się przyzwyczaić, czysta prawda, uwielbiam to robić w grudniu, a wakacje właśnie się kończą, przeszczep twarzy i voila!, taaaaaaak!. Poza tym doszłam do wniosku, że na tego typu portalach 3/4 ludzi jest smutnych, nieszczęśliwie zakochanych, faceci są be, a kobiety jeszcze gorsze. Dżizys, człowieku
UŚMIECHNIJ SIĘ ! : )))
albo zjedz trochę czekolady...
poniedziałek, 17 września 2012
się
Nie mam pojęcia dlaczego, ale nagle do mojej głowy przybyło wspomnienie. Wspomnienie, w którym pewnego jesiennego poranka zastanawiałam się, dlaczego lubię tę porę roku. Kiedy obudziłam się, było jeszcze ciemno. "Leżę sobie, włączam radio. Spoglądam, "Odebrano wiadomość od:".
Uśmiecham się, że w końcu telefon nie milczy, nie braknie mu "dzień
dobry" i "dobranoc"." Poleciałam po herbatę, którą wypiłam w łóżku. Kompletna
cisza we mnie.. Pamiętam jak od środka mój organizm się rozgrzewał, od
zewnątrz ocieplała pierzynka. Było tak miło, aż poczułam ukłucie zazdrości tym, którzy mogli w tamtym momencie słyszeć jego głos, patrzeć na niego i jego gesty. Kiedy to było? Kiedy to tak szybko minęło? Kiedy się tak wszyscy pozmieniali? Się uśmiecham, aż wręcz śmieję na to przypomnienie.
niedziela, 16 września 2012
rozstajemy
Oddychaj Katarzyno, oddychaj. Gotuje się w moim wnętrzu taka ilość nerwów, że zaraz mnie rozniesie. Wystarczyło pięć słów. To już nawet nie jest śmieszne.
kiedy
Wszyscy słabną, nie? Jak sobie wspominam ... to mogę stwierdzić, że to dwa
różne światy. Nie mam sił dziś na gramatykę,interpunkcję i ogólną
poprawność. Jestem zła, bo uświadomiłam sobie wiele spraw. Nic nie idzie
po myśli, a ja twierdziłam, że tak wypadałoby być już dojrzałym. Dlaczego
słowa niektórych osób są czasem nic nie znaczące? Po kija, kurwa,
kłamiecie samym sobą?! Nie mówcie, jeśli nie jesteście pewni. Pewność!
Błagam, niech to będzie pewne. Szlag mnie trafi, do cholery. Po co ja się przejmuję za kogoś? Gdyby to się jeszcze mnie tyczyło, ale nie... powinnam zająć się sobą.
czwartek, 13 września 2012
drżę
Jestem gdzieś pośrodku piekła i ziemi, patrząc na nieodpisane przez Ciebie wiadomości. Chyba lubię to swoje życie przepełnione skrajnie różniącymi się emocjami. Teraźniejszość zawsze mnie przerażała, dlatego nie zwracam na nią uwagi, ciągle jest w mojej głowie "jutro, za miesiąc, kiedyś". Tak sobie myślę, że chcę wszystko. Mogę wszystko. Mam w sobie miliony słów, których nie potrafię złączyć w całość. Zawsze miałam problem z wyrażaniem myśli. To pewnie efekt niedoczytanych podręczników i małej ilości książek.
Mam ochotę spędzić z Tobą cały dzień w łóżku, zaplątana gdzieś w Ciebie i pościel, z pilotem od telewizora i pięcioma tabliczkami czekolady.
Mam ochotę spędzić z Tobą cały dzień w łóżku, zaplątana gdzieś w Ciebie i pościel, z pilotem od telewizora i pięcioma tabliczkami czekolady.
A tak codziennie, na nowo zakochuję się w tych widokach. |
środa, 12 września 2012
cała
Tak mi się wydaje, że latem wszystko wybuchło, obróciło się o 180 stopni, pozamieniało i poplątało. Powoli umysł pobudza końcówki moich nerwów, tych biologicznych. Nigdy nie potrafiłam od siebie wymagać, łatwiej mi powiedzieć "on/a robi to lepiej, nigdy się nie nauczę, nigdy nie stanę się lepsza" - mimo, że jest to marzenie. Mówię o fotografii. Pomysłów w głowie mogę liczyć na dziesiątki i setki, a odwagi brak. Odwagi, aby to zrealizować, aby zaproponować, aby w końcu usiąść i nauczyć się obsługi jakiegokolwiek programu do retuszu zdjęć. Łatwo się poddaję. Bardzo łatwo...
A tak Gosia odganiała pająki - jeszcze bez kija : )
wtorek, 11 września 2012
wnątrz
"Walczą we mnie lwy
Walczy zgraja psów.
Moje myśli dziś jak po linie chód.
Widzę słońca dwa, jak rozpoznać mam
Gdzie prawdziwy a gdzie odbity blask?"
Zdecydowanie to dziś wystarczy.
Walczy zgraja psów.
Moje myśli dziś jak po linie chód.
Widzę słońca dwa, jak rozpoznać mam
Gdzie prawdziwy a gdzie odbity blask?"
Zdecydowanie to dziś wystarczy.
niedziela, 9 września 2012
we
Cappuccino, własnoręcznie zrobione ciasto, dobra nuta w głośnikach, słońce za oknem, chłodne powietrze z dworu, inspirujące zdjęcia na ekranie, brak obowiązków, zaplanowane dni. Czy istnieje jakiś powód, żeby się nie uśmiechać? Przytul mnie, a będę w niebie!
Płyta Bonobo "Black Sands", polecam.
Płyta Bonobo "Black Sands", polecam.
sobota, 8 września 2012
jak
Piknik? Nie jedno ma znaczenie. Kosz pełen przysmaków, koc i piękne talerzyki. Miejsce oddalone od ludzi i promienie słońca prażące nasze ciała. Duża dawka śmiechu, rozmowa, ubrudzenie się owocami i słodkie pocałunki. Kiedy sięgam do kosza, nagle łapiesz mnie stanowczo za biodra i przyciągasz do siebie. Teraz, kiedy siedzę na Twoich udach, głaszczesz mnie delikatnie po brzuchu. Przejeżdżasz palcami po linii kręgosłupa, a ja bezwarunkowo się wyginam. Ściągasz moją zwiewną sukienkę i kładziesz na brzuch. Dłonie, które wcześniej błądziły po plecach, teraz masują pośladki. Usta muskają szyję, chwytasz mnie za włosy, które wcześniej związałam w kucyk. Płonę z pożądania, a Ty zsuwasz się coraz niżej...
czwartek, 6 września 2012
wiesz
„Łzy potrafią powiedzieć więcej niż tysiące słów. To one wyrażają nasze
najskrytsze uczucia i zbliżają do siebie ludzi.” Zbliżają? Może jednak
nie? Mało jest osób, które potrafi prawidłowo zareagować na tego typu
okazanie uczuć. I właśnie kiedy ktoś nie jest w stanie wytrzeć łzę i
przytulić, powstaje pewna przepaść. Tak przynajmniej mi się wydaje..
Niektórzy uważają łzy za przejaw słabości. Wg mnie, uciekając od doznawania i wyrażania uczuć, przestajemy być sobą, co zżera wiele
energii i pociechę z życia. Niestety.. sama tak robię – może dlatego takie
wnioski? Jak najbardziej próbuję trzymać wszystkie emocje w sobie, bo
boję się odrzucenia. Bo boję się reakcji. Bo boję się, że nie przestanę.
Postępuję wbrew własnego zdania, że łez nie wolno się wstydzić, a
uczucia trzeba zawsze okazywać. Być może robię tak, bo jest to skutek
jakiś sytuacji z przeszłości? Zatem: za bardzo wrażliwa i nie okazująca
uczucia.
Kolejny cel: wieża widokowa!
Tak budzi się Tczew... |
Cały zamglony... |
Z przejeżdżającymi pociągami... |
Tak zajadamy o 6 śniadanie, w drewnianym pociągu... |
A tak się modlimy przy kawie! |
środa, 5 września 2012
nie
Jakże prostą sprawą jest narzekanie. Co trudnego w opowiadaniu o tym,
jak się nam w życiu dobrze układa? Każdy smęci, to na brak pieniędzy, na problemy w związku, na złośliwych sąsiadów, na zbyt wiele obowiązków.
Można powielać przyczyny. Dlaczego tak niewiele osób w zamian za użalanie się nad
sobą, mówi o tych korzystnych aspektach życia? Dlaczego tak mało
osób w ogóle widzi te pozytywne strony? Dlaczego, gdy ma miejsce zła sytuacja, od razu wszystkim opowiadamy, a o tym, że jest dobrze nie mówimy nikomu? Dlaczego tak sporadycznie się uśmiechamy? Przygnieceni
przez te wszystkie smutki nie widzimy zalet, krótkich wesołych chwil w naszym życiu, przelotnych momentów... Żyjąc,
umieramy. Próbuję zmagać się z własnym charakterem. Małymi krokami,
zmieniam cząstki siebie. Czy kiedyś uda mi się spojrzeć na siebie
pozytywnie? Chodzi o szczerość do samego siebie. Nie chcę się okłamywać -
chcę tak myśleć. Do tego dążę, w nadziei, że mi się uda. Potwierdzi się
stwierdzenie „nadzieja matką głupich”?
niedziela, 2 września 2012
zrobić
Dotknął mojego brzucha. Całymi dłońmi. Moja bariera została mocno przez
Niego przekroczona. Poczułam Jego ciepło, które zawsze dawało mi tyle
bezpieczeństwa. To ciepło, którego tak dawno nie czułam, za którym
tęskniłam. I uświadomiłam sobie, że ta tęsknota będzie teraz jeszcze
większa. Po moim ciele przeszedł dreszcz pożądania, ale w oczach
doznałam gorąca. To były łzy, które trzymałam w gardle od jakiejś
godziny. Nie spodziewałam się tak odpowiedniej reakcji, tak słodkiej.
Wlepiłam się w Jego ramiona i pozwoliłam ulotnić się moim emocjom – ich
pewnej części. Kiedy w końcu poczułam Jego wargi zagłębiające się w
moje, ledwo co powstrzymałam swoje ciało. I tak pozwoliłam mu na
wiele.. bo chciałam poczuć jak najwięcej Jego ciała.
sobota, 1 września 2012
"nami"
Powiedz mi kim dla Ciebie jestem. Tylko fragmentem zdjęcia, łamigłówki,
wspomnienia lub myśli? Garstką słów? Zdaniem? Idealny stan. Dwa podobne
do siebie ciała splecione w jeden układ. Bez słów. Jak taniec bez
muzyki, jak konwersacja oparta na mrugnięciach powiekami. Wszystko
znajduje się, gdzieś między jedną stroną, a drugą. Składam się z dwóch
światów. Zupełnie innych, które nie są w stanie żyć ze sobą. Gdy
ruszam jedną ręką, druga robi to, na co sama ma ochotę. Jedna połowa ust
mówi coś dobrego, a druga w tym samym czasie krzyczy. Istniejesz między
moimi oddechami. Właśnie tutaj odkrywam ślady Twoich słów. Mogę Cię dostrzec pod powiekami. Śnię nieco na jawie i wyczuwam Twój oddech na mojej skórze, otwieram oczy, a on
znika. Dotknij mnie. Delikatnie. Obejdź mnie bezszelestnie na paluszkach. Czy wiesz jak mam na imię? Szepcz mi do ucha. Nuć. Milcz.
Subskrybuj:
Posty (Atom)