piątek, 8 czerwca 2012

hipokrytką

Jako jedna z nielicznych nie oglądam meczy podczas Euro. Zwisa mi i powiewa cała ta akcja. Mój patriotyzm jest na tyle mało rozwinięty, że nie posiadam w sobie cienia nadziei na zmianę wizerunku naszego kraju. Bawi mnie to, że na Euro jest więcej flag powywieszanych niż podczas przykładowego Święta Niepodległości. Brawo, brawo dla Polaków, którzy uważają, że taaaaaaak bardzo kochają swoją ojczyznę.


" ja i tak przecież nie zmienię się, choćbym nie wiem naprawdę jak chciał "


3 komentarze:

  1. A czy to nie wystarczająco dobre, że potrafimy się cieszyć i jednoczyć, nawet jeżeli to tylko mecze piłki nożnej? Patriotyzm nie ma jednego znaczenia i nie koniecznie musi oznaczać marsz w pochodzie, na którym niejednokrotnie nie chodzi o samo uczczenie jakiegoś zdarzenia, a o grę polityczną. I nie zgodzę się, że nasz wizerunek się nie zmieni. Bo o ile stereotypy pozostaną na zawsze, to jednak teraz właśnie jest szansa, aby choć minimalnie zmienić go w coś lepszego. A podejście, że "nie oglądam, bo to głupie" i argumentowanie tego w taki sposób, jest według mnie bardziej żałosne, niż malowanie twarzy, wywieszanie flag czy oglądanie meczy. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. aż szkoda czasu i energii na poprzedni komentarz, więc podsumuję wesołym akcentem. haha :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szanuję Twoje zdanie Pani/e Anonimowy, bo każdy ma do tego prawo. Uparcie zostaję przy przekonaniu, że u większości ten patriotyzm jest nagle, teraz, na pokaz - wtedy, kiedy wszyscy na nas patrzą.
    "A podejście, że "nie oglądam, bo to głupie" (...)" - przecież ja nic takiego nie powiedziałam!

    OdpowiedzUsuń

za podpisywanie się przez Anonimowych będę dozgonnie wdzięczna : )