Nie mam pojęcia dlaczego, ale nagle do mojej głowy przybyło wspomnienie. Wspomnienie, w którym pewnego jesiennego poranka zastanawiałam się, dlaczego lubię tę porę roku. Kiedy obudziłam się, było jeszcze ciemno. "Leżę sobie, włączam radio. Spoglądam, "Odebrano wiadomość od:".
Uśmiecham się, że w końcu telefon nie milczy, nie braknie mu "dzień
dobry" i "dobranoc"." Poleciałam po herbatę, którą wypiłam w łóżku. Kompletna
cisza we mnie.. Pamiętam jak od środka mój organizm się rozgrzewał, od
zewnątrz ocieplała pierzynka. Było tak miło, aż poczułam ukłucie zazdrości tym, którzy mogli w tamtym momencie słyszeć jego głos, patrzeć na niego i jego gesty. Kiedy to było? Kiedy to tak szybko minęło? Kiedy się tak wszyscy pozmieniali? Się uśmiecham, aż wręcz śmieję na to przypomnienie.
cudowne zdjęcie :) każdy czasem tak ma, że przypomina mu się samo z siebie jakieś wspomnienie
OdpowiedzUsuń