poniedziałek, 1 października 2012

wiem

Chciałabym iść na tańce. Tańce z opowieści mojej babci., gdzie muzyka grała zawsze na żywo. Mam ochotę włożyć spódnicę, rozkloszowaną od dołu, pomalować usta na czerwono, zapleść warkocza. Pragnę potańcówki rodem lat '60, '70... bez mini, negliżu, kuszących lasek. Dobrej zabawy, śmiechu, starej piosenki i tańca dwóch ludzi bez obmacywania tyłków. Chyba powinnam urodzić się w innej bajce. Bajce, w której może trudniej się żyło, ale zdecydowanie prawdziwiej...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

za podpisywanie się przez Anonimowych będę dozgonnie wdzięczna : )